Kaczor w sosie pomarańczowym – a może jest coś innego w menu?
Jeśli spojrzymy na internetowe witryny streamingowe, jak na darmowe wyniki badania opinii publicznej, to obraz społeczności tych serwisów okaże się inspirujący. Zapewne utytułowani badacze opinii uznaliby powyższe założenie za poważny błąd metody poznawczej i założenie od początku fałszywe. Dość zauważyć, że przecież nie wszyscy oglądają pełną ofertę serwisów filmowych, ale wybierają to co lubią i pomijają treści inne. Może być też wiele czynników, które decydują o doborze tego, co jest, a czego nie ma w serwisie, a preferencje publiki wcale nie muszą być tymi, które mają znaczenie. Może być i tak, że to operator serwisu manipuluje tym, co mają widzowie oglądać, albo tym co ma największą oglądalność. Dla przykładu – najbardziej znana lista przebojów była układana z pełną wiedzą o tym, że pierwsze miejsce na liście, to pierwsze miejsce do najwyższej wypłaty, uzależnionej od liczebności odtwarzania utworu.
Mimo tych pułapek poznawczych, zmusza, aż kusi, do zastanowienia, dlaczego w tym czy w innym serwisie, a mniejsza o jego nazwę, odnajdziemy całą kartotekę filmów fabularnych pt. Kobiety w więzieniach. W innym przypadku mamy cały dział filmów dokumentalnych czy paradokumentalnych, o mordercach, w tym rodziców i dzieci. Czy jest to po prostu wybór tematyczny, systematyczny – tak jak w księgarniach nad półkami widnieją tabliczki np. literatura kobieca, czy jest to dobór kształtowany popytem, bo takie jest zapotrzebowanie widzów? Na marginesie – nigdy nie widziałem tabliczki "literatura męska". Jest to jaskrawy przejaw dyskryminacji, dokonywany przez hordy feministycznych księgarek. O, masz, parytetu płci z księgarni też jakoś nie kojarzę.
Zakładając, że właściciel serwisu płaci za wynajem filmu i musi na nim zarobić, pozostaje przyjąć, że zna on oczekiwania widzów. Możemy być pewni, że zna także bieżącą częstotliwość odsłon i wyniki okresowe. My nie wiemy jaka jest oglądalność, ale wiedzę o tym, możemy uzyskać metodą pośrednią, bo mamy w serwisie dział filmów najchętniej oglądanych. Tam, w czołówce listy odnajdziemy niekiedy kobiety w pomarańczowym lub ojcobójców i matkobójców. No, chyba że i tym działem kieruje jakiś Niedźwiecki, a temu już powiedziano, co ma być puszczane i gdzie strumień kasy ma znaleźć ujście.
Nie sądzę by mężczyźni spędzali godziny przed ekranem śledząc losy kobiet za kratami – od tego są inne portale, w których pomarańczowy uniform jest tylko chwilowym rekwizytem. Czy romanse już nie wzruszają kobiet, a łzę ronią tylko wtedy, gdy w wyobraźni widzą swoją słabość zamkniętą w celi? Czy filmy sensacyjne, gdzie ludzki trup ścieli się gęsto, przestały już emocjonować i potrzeba dokumentów z życia? Pytania pozostają bez odpowiedzi, a te wymagają studiów. Niejeden badacz społeczny zrobiłby sobie przysługę, niczym Myrcha doktorat, uczenie wyjaśniając pospólstwu, o co w tym wszystkim chodzi. Zanim to nastąpi, to jak kiepski badacz struktur złożonych sprowadzę wszystko do jednej lub dwóch intuicji. Na pewno istnieje potrzeba, wątpliwie skutecznego, wybielenia i wybłyszczenia się w brudzie innych. Rozgrzeszenie i potwierdzenie własnego, wyższego statusu może być elementem utrzymania dobrego samopoczucia, nawet jeśli przedmiotem porównania są więźniarki i mordercy. Po tym wstępie, docieram do streamingu naszej postpolityki.
Przypomniałem sobie treść wywiadu Radia Wnet z inż. Markiem Gróbarczykiem, byłym ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Tenże, komentował sygnały, że ma oto ma powstać jakaś komisja sejmowa lub dochodzeniowy zespół parlamentarny do prześwietlenia wydatków na wybudowanie kanału pisowskiego. Na dodatek, niejaki Banaś, skierował poprzez NIK zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przy wydatkach tej budowy. Oczywiście, poseł nie nazwał Przekopu Mierzei Wiślanej kanałem pisowskim. Jest to moja złośliwość na nieporadność państwa, które deprecjonuje (utrwalając nazwę przekop) swoje osiągniecie i wysiłek społeczny, a jednocześnie jego tymczasowi reprezentanci uznają, że jest to dzieło o historycznym, symbolicznym, znaczeniu – tak właśnie argumentuje np. M. Gróbarczyk . Banaś – to już prywatna złośliwość inżyniera wobec persony prezesa Najwyższej Izby Skarbowej.
Prześwietlenie i zawiadomienie o domniemanym przestępstwie orbitują wobec stwierdzenia przekroczenia planowanych wydatków na budowę o około 160 mln złotych. Popatrzmy na ten argument. Każdy maluczki, i ten coś się buduje, i ten co zamierza budowę, wie, że przekroczenie jej kosztów, to jest coś oczywistego, a brak tej wiedzy i jej zastosowania delegowałby do grona idiotów. Na te przekroczone miliony jest potwierdzenie w fakturach – co jest dowodem NIK w sprawie, i jest na to potwierdzenie w naturze, jak np. obrotowy most w Nowakowie. Nikt ich nie wyprowadził i nie przywłaszczył, jak np. 92 mln ze spółki Polnord, niczym podejrzany o ten proceder mecenas, kiedyś G., a obecnie poseł Giertych. Co więcej, a tego już w żadnym scenariuszu sensacyjnym nie odnajdziemy, to właśnie Marian Banaś, będąc ministrem finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego, skierował wniosek do Rady Ministrów o zwiększenie finansowania inwestycji na mierzei, zalewie i na rzece. Taka fabuła nawet w telenoweli byłaby uznana za niewiarygodną, a jednak w streamingu rodzimej postpolityki nikogo to nie dziwi, bo liczne są u nas przykłady „zbanasiowania” polityków i urzędników przez Jarosława Kaczyńskiego.
Mając takie argumenty i ufając w nie, poseł Gróbarczyk może grać rolę ofiary, ale nie powinien przyjmować postawy defensywnej, a ofensywną, tym bardziej, że ma jeszcze immunitet. To on sam powinien kreować zainteresowanie wokół siebie i tej sprawy oraz gromadzić publikę w kartotece streamingu założonego przez KO pt. Łajdacy i przeniewierstwa PIS. Niestety, w tej partii chyba nikt tego nie rozumie, a na pewno nie jej prezes. Pojęli to zaś operatorzy Koalicji Obywatelskiej po wykreowaniu oczekiwań swoich wyborców, a przynajmniej znacznej ich części. Już za pierwszych rządów Tuska odgrywano taki spektakl. Jeśli istnieje potrzeba wybielenia i wybłyszczenia w brudach PIS, a przecież tak jest, to nie można dać się w tej roli bezmyślnie obsadzać, tak jak ten gościu, chyba Romanowski, który poszedł do prokuratury, tam usłyszał, że nic teraz do niego nie mają, a potem, na drugi dzień rano, organy weszły mu na chatę, razem z cyrkiem obwoźnym TVNu. Co on, Gróbarczyk i reszta tych niedobrowolnych aktorów streamingu KO powinni robić w takiej sytuacji?
Wydaje się, że powinni każdego dnia, na zmianę, siedzieć na ławce przed prokuraturą w pomarańczowych, więziennych ciuchach, ze szczoteczką do zębów, z tabliczką na piersi i wypisanym oskarżeniem. Gotowi do aresztowania. Nie ma co czekać w domu na policjantów i kamerzystów. Naniosą tylko błota, potrzebnego im do wybielenia. Poniedziałek – Gróbarczyk z Przekopem Mierzei Wiślanej. Kamiński – wtorek, z tabliczką pt. Bariera na granicy polsko-białoruskiej. W środę, Gliński – z sumą milionów, która poszła na „kulturę”(ponoć nikt wcześniej tyle nie wydał na lewicę), a w czwartek – Czarnek, z milionami dotacji dla szkolnictwa wyższego. Piątek Ardanowski – sprzeciw dla zielonego ładu i piątki dla zwierząt. I tak do wolnej soboty. I następni. I nowe tematy. I powtórka. Każdego dnia przy prokuraturze, w tych drelichach, z ręcznikiem pod pachą i pastą do zębów w butonierce, mogliby organizować konferencję dla mediów, by o swoich przeniewierstwach, ale po swojemu, opowiadać. Oczywiście spektakl musiałby stopniować napięcie, a kolejność „łajdaków” powinna być nieprzypadkowa. Morawiecki i Kaczyński też tu się powinni znaleźć. Nie ma zmiłuj.
Taki streaming miałby duże wzięcie, przynajmniej początkowo. Przekaz zastraszania i uwięzienia opozycji powinien wyjść poza granice RP, niczym prowokacje tego gościa od stref zakazu dla LGBT na polskich peryferiach. Przecież nie liczą się fakty tylko interpretacje. Zadowoliłby uświadomione czy nieuświadomione, oczekiwania dwóch stron: ukarania i co najmniej rachunku sumienia. Tylko rachunku, bo o oczywistym zadośćuczynieniu i przeprosinach, jak widać, nie ma mowy. Zadowoliłby dewiantów żądnych zemsty, ale znudziłby się im równie szybko, co frustrował. Jeśli miesiącami dręczy się w areszcie „tylko” księdza Michała Olszewskiego, panią Urszulę D. i Karolinę K., a dodatkowo zamyka idola Palikota, to musi to wywoływać wściekłość z niemocy, bo przecież siedzieć miał Kaczyński (uogólniam), a nie tylko jakiś klecha. Pokuta w worach pomarańczowych byłaby oczyszczająca i pouczająca dla wszystkich polityków z byłej Zjednoczonej Prawicy.
Nawet gdyby i jeśli w ogóle kiedyś by aresztowano Gróbarczyka, to i tak wcześniej zdążyłby się sam pokazać i opowiedzieć, dzięki komu i dlaczego można przejechać tunelem pod Świną, wybudowanym w latach 2018-2023. Beata Szydło, a kolory jasne są jej do twarzy, mogłaby pod prokuraturą opowiedzieć o Baltic Pipe i jej kumotrach, dzięki którym Polacy mają w domu gaz. Zbigniew Rau mógłby wykazać, że imigranci z tzw. afery wizowej nie wymagają przetrzymywania w obozach koncentracyjnych, które KO chce wybudować i utrzymywać dla wydalonych obcokrajowców z Niemiec. Przy okazji należałoby zapytać Niemców czy w tych obozach znowu będzie nadzór austriacki, bo żaden przyzwoity Polak nie podejmie się takiej roboty.
Dobrowolne przyodzianie Kaczyńskiego w pomarańczowy drelich nie jest możliwe, ale przecież bardziej realne scenariusze są konieczne i naglące, bo obecna ekipa rządowa bazuje wyłącznie na kłamstwie. Wobec tego, potrzeba będzie nielichego brudu by utrzymać dobre samopoczucie jej elektoratu. Operator streamingu „Łajdacy i przeniewierstwa PIS” będzie intensywnie poszukiwał nowych aktorów i gawęd.
tagi: publiczność postpolityka witryny streamingowe gróbarczyk przekop mierzei wiślanej
![]() |
Greenwatcher |
22 października 2024 10:11 |
Komentarze:
|
onyx @Greenwatcher |
22 października 2024 11:18 |
Nasi by mogli brać przykład z prezydenta Trumpa, który żadnej pracy się nie boi.
![]() |
atelin @Greenwatcher |
22 października 2024 11:46 |
"Czy romanse już nie wzruszają kobiet, a łzę ronią tylko wtedy, gdy w wyobraźni widzą swoją słabość zamkniętą w celi? Czy filmy sensacyjne, gdzie ludzki trup ścieli się gęsto, przestały już emocjonować i potrzeba dokumentów z życia? Pytania pozostają bez odpowiedzi, a te wymagają studiów."
Proponuję Panu wizytę w bibliotece miejskiej i przyjrzenie się temu, co wypożyczają kobiety (godzina wystarczy).
Teraz już tego nie zaproponuję, bo zjawisko dawno zdechło, wizyty w Żabkach, gdzie napieprzało disco polo. ZAiKS się wkurzył. A na ukraiński rap, puszczany ze Spotify, ZAiKS nie ma wpływu.
Proponuję Panu spędzenie trzech godzin ze starszym sierżantem policji, który na widok zajawki jakiegoś filmu mówi: jak jest Seagal, to musi być dobre. Przy czym w swej wypowiedzi nie używa przecinka.
To wycieka. I na nic wały i mury. Jakie jest społeczeństwo w swej masie, każdy widzi.
![]() |
z-daleka @Greenwatcher |
22 października 2024 12:08 |
"bo obecna ekipa bazuje wyłącznie na kłamstwie. Wobec tego potrzeba będzie nielichego brudu utrzymać dobre samopoczucie jej elektoratu"
Obawiam się , że rzeczywistość jest brutalniejsza od Pana podejrzeń. A przekaz ten jest skierowany do wyborców niezdecydowanych i PiS-owców według założenia : po kolejnym kłamstwie odbiorca nabierze dystansu albo odwróci się od PiS.
Jeśli chodzi o elektorat KO (PO) to nie miejmy złudzeń , że należy do niego duża część klasy średniej i zamożnej, która w imię płynących ", funduszy" z EU , czy możliwości "liberalnej " ( w domniemaniu rabunkowej) gospodarki ) zrobi wszystko by utrzymać POśredników obcych interesów u steru władzy.
![]() |
klon @Greenwatcher |
22 października 2024 12:09 |
<<<... nigdy nie widziałem tabliczki pt. literatura męska. Jest to jaskrawy przejaw dyskryminacji,>>>
O Nieeeee, to jest zwykłe krzywd wyrównanie za wieki ciemiężenia kobiet. Patriarchat musi zostać ukarany - tak mawiają agresywne feminy.
![]() |
ArGut @Greenwatcher |
22 października 2024 12:22 |
Rewelacyjny pomysł ... tylko ... ADRESAT komunikatu może nie rozróżniać kolorów lub czasopism.
ADRESAT, mam wrażenie, żyje ideą romantyczną przejęciem platformy, znanej.
A mógłby myśleć o stworzeniu własnej, obciążonej najmniejszym balastem, tym bardziej, że ... KONTENTU nie brakuje.
Marian Banaś złożył wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia... ciekawe czy wnioskował również o wyłączenie Mariana Banasia z postępowania z uwagi na Mariana Banasia...
No nie jedna opera mydlana takich splotów, zawrotów i nawrotów akcji by nie udzwignęła...
Szczególnie jak się okaże, że prokurator i sędzia to też Banaś!
![]() |
Greenwatcher @onyx 22 października 2024 11:18 |
22 października 2024 12:42 |
A zrobił badania w sanepidzie o zdolności pracy w gastronomii? Wątpię.
![]() |
Greenwatcher @atelin 22 października 2024 11:46 |
22 października 2024 12:44 |
Wiem o co chodzi, ale zawsze zabawny wydaje mi się argument ze „społeczeństwa” – takiego albo innego. Od wielu lat jedni, drudzy, trzeci, uważają, że społeczeństwo jest ciemne/nieuświadomione, a przynajmniej ta cześć, która głosowała/wybrała przeciwników. W sumie, wszyscy są ciemni. To chyba optymistyczne, bo przecież mamy BLM.
![]() |
Greenwatcher @z-daleka 22 października 2024 12:08 |
22 października 2024 12:45 |
Te fundusze dają nie tylko komfort bezpieczeństwa egzystencjonalnego – jakby powiedział, ktoś mądry, ale poczucie wyższości. Od dekad pozyskanie funduszy w organizacjach, firmach, samorządach i instytucjach państwowych jest traktowane jako sukces i jest nagradzane. Nie pozyskujesz środków zewnętrznych, to znaczy że jesteś kiepski. Lepszy jest ten, który utrzymuje się z dotacji niż ten, który sam wypracowuje swoją niezależność. Inwersja wartości i dystrybucji szacunku.
![]() |
Greenwatcher @ArGut 22 października 2024 12:22 |
22 października 2024 12:49 |
Wszystko "zbanasiowane". Dziękuję za przypomnienie, bo zapomniałem wkleić adres tego wywiadu.
![]() |
ArGut @Greenwatcher 22 października 2024 12:49 |
22 października 2024 14:59 |
Przynajmniej RADIO WNET kolegi nawigatora słucha ...
na i kolor pasuje. Dobrze, że Radio WNET nie ma wyłączności ...
![]() |
Szczodrocha33 @Greenwatcher |
22 października 2024 18:49 |
"Wydaje się, że powinni każdego dnia, na zmianę, siedzieć na ławce przed prokuraturą w pomarańczowych, więziennych ciuchach, ze szczoteczką do zębów, z tabliczką na piersi i wypisanym oskarżeniem. Gotowi do aresztowania."
No i niech pan nie zapomina o panach Wąsiku i Kamińskim. Oni też powinni znależć sobie należyte miejsce w tym happeningu.
Z tym że moim zdaniem, jako męczennikom, świeckim co prawda, bardziej pasowałby uniform koloru białego.
Wąsikowi, co to w celi nie podjadał [tak przynajmniej twierdził jego adwokat], i ministrowi Kamińskiemu, który nadał komendantowi Szymczykowi status osoby poszkodowanej.
I komendanta Szymczyka też posadziłbym na tej ławce, chociaż jego już w zwykłym, pomarańczowym stroju.
Czepiają się człowieka, który jest Bogu ducha winny, przecież chciał tylko posłuchać muzyki z YouTube.
![]() |
MarekBielany @Greenwatcher |
22 października 2024 22:38 |
Zbliżone kolorem są kaczki mandarynki.
Wiele, wiele lat nie byłem w Łazience. Mandarynki jak najbardziej się zadomowiły, a ile pięknych domów ...
![]() |
szarakomorka @Greenwatcher |
23 października 2024 09:36 |
"Przy okazji należałoby zapytać Niemców czy w tych obozach znowu będzie nadzór austriacki, bo żaden przyzwoity Polak nie podejmie się takiej roboty."
- no nie wiem, nie wiem.
Jeżeli coś takiego ma miejsce :
to chyba kandydatów do tej profesji jest u nas sporo.
![]() |
Greenwatcher @szarakomorka 23 października 2024 09:36 |
23 października 2024 19:02 |
... a pisałem przecież o przyzwoitych. Chyba w akcji, chodziło o księdza i ciekawe czy w okolicy przechodziła jakaś telewizja ... "z tragarzami", rzecz jasna. Jest zlecenie na ksieży, bo ks. Olszewski promieniuje dobrącią zza krat.