-

Greenwatcher : "Od kiedy nie jesteśmy karmą dla wielkich kotów, boimy się samych siebie"

Niemy wrzask niemieckich germanofobów nad dziką Odrą

A, bo mnie ten Betacool sprowokował  (nie po raz pierwszy), tym razem trafnym i dosadnym opisem atmosfery wokół Odry, o której faktycznie wspomina się jak o ściekowym kanale zarządzanym przez nasiąkniętych rtęciowym jadem germanofobów. Nie mogłem tego skomentować, pod tekstem autora, tak sążnistym przykładem niemieckich germanofobów, jak ten poniżej. Przypomnę tylko, że w grudniu ubiegłego roku, Sąd Administracyjny w Warszawie (niem. Warschau), nakazał, po raz kolejny, wstrzymać roboty konserwacyjne na Odrze, po tym, jak po raz kolejny, skargę przeciwko Polsce wniosły organizacje ekologiczne z obu stron Odry oraz ekspozytura rządu Niemiec w  Brandenburgii.

Tłumaczenie (Google) z witryny Verein zur Förderung des Stromgebietes Oder/Havel e.V. (Stowarzyszenie d/s zagospodarowania obszaru nurtu Odry, Berlin)  

Komunikat prasowy z 1 września 2020

Sprzeczności z planami polskiego rządu bezpodstawne.

Związek Odrzański z całkowitym niezrozumieniem zareagował na sprzeciw Ministerstwa Środowiska Brandenburgii wobec planów polskiego rządu dotyczących modernizacji Odry. „Z jednej strony było wystarczająco dużo czasu, żeby zgłosić uwagi” – mówi Gerhard Ostwald, prezes Stowarzyszenia d/s zagospodarowania obszaru nurtu Odry. „Proces trwa od około dwóch lat. Gdyby istniały tak poważne obawy, byłoby wystarczająco dużo czasu, aby uwzględnić je w zakończonej ocenie oddziaływania na środowisko”.

Po drugie, polskie plany odpowiadają niemiecko-polskiemu porozumieniu rządowemu z 27 kwietnia 2015 r., które przewiduje odbudowę ostróg i struktur kontrolnych dla obu stron. Od ponad pięciu lat wiadomo więc, co należy zrobić na Odrze, aby zimą nadawała się do eksploatacji lodołamaczy, a tym samym do ochrony przeciwpowodziowej. „Czy chcemy teraz stosować pozwy przeciwko polubownemu porozumieniu rządowemu?” – pyta Ostwald.

Po trzecie, jakby tego było mało, haniebne jest też postępowanie sprzeciwowe wobec polskich planów, bo współpraca z Rzecząpospolitą Polską ma w Brandenburgii status konstytucyjny. „Wśród dobrych sąsiadów jest rzeczą powszechną, że najpierw rozmawiają ze sobą, a nie od razu stawia się zarzuty procesowe” – mówi Ostwald, wyjaśniając stanowisko Stowarzyszenia.

Związek Odrzański wychodzi z założenia, że ​​postępowanie sprzeciwowe kraju związkowego Brandenburgia i niemieckich organizacji pozarządowych jest bezpodstawne i nie ma szans powodzenia*, ponieważ procedura oceny oddziaływania na środowisko była przeprowadzona prawnie i bez zarzutu.

Żegluga i ochrona przyrody.

Plany polskiego rządu dotyczące modernizacji Odry w ramach niemiecko-polskiego porozumienia rządowego z 27 kwietnia 2015 r. w sprawie usprawnienia żeglugi na Odrze w związku z ochroną przeciwpowodziową wzbudzają odzew, w ostatnich tygodniach, ekologów. Niemiecka Pomoc Ekologiczna (DUH) zapowiedziała, że ​​odwoła się od decyzji Ministerstwa Środowiska w Warszawie dla planów budowy, które dotyczą przede wszystkim budowy ostróg poprzecznych i podłużnych. Zarząd Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, po stronie niemieckiej, obawia się, że teren parku narodowego wyschnie. Politycy Zielonych uważają, że ochrona przyrody i ochrona przeciwpowodziowa nie są wystarczająco udokumentowane w postępowaniu ocenowym.  

Stowarzyszenie Odra nie może podzielać obaw działaczy ochrony przyrody i polityków Zielonych. Wysuwa się zbyt wiele oznajmień, które nie są poparte faktami naukowymi. Pozostaje wrażenie, że podobnie jak w przypadku wielu działań związanych z budową rzek i kanałów, strona niemiecka spiera się wyłącznie ideologicznie. Można odnieść wrażenie, że ochrona przyrody jest dobra tylko wtedy, gdy w przyrodzie nic się nie zmienia. To po prostu ignoruje fakt, że ludzie ingerowali w bieg rzeki i obszary zalewowe, takie jak np. Kotlina Freienwaldzka, przez około 700 lat. W obliczu zmian klimatycznych nadszedł czas, aby zmienić perspektywę i skupić się na gospodarce wodnej, która zaspokaja kompleksowe potrzeby ludzi i przyrody w Europie Środkowej.

 

Wypowiedź członka zarządu Oderverein, profesora Horsta Linde:

Szanowny Panie Stoker, (Ulrich Stocker, Dyrektor zarządzający i lider zespołu Germany Rewilding Oder)

Wasza instytucja również najwyraźniej czuje się zmuszona dołączyć do chóru tych, którzy wierzą, że muszą ocalić Odrę przed zniszczeniem i powstrzymać „złe moce”, które tam knują złe rzeczy. A może, nasuwa się takie podejrzenie, że interesuje Cię tylko potwierdzenie swojej politycznej pozycji władzy w dziedzinie ochrony przyrody i środowiska? – ponieważ nie jesteś w tej sprawie zbyt oryginalny. Argumenty merytoryczne, które przedstawiasz, to tak naprawdę wszystkie stare, wysłużone, utrwalone ideologicznie fałszywe doniesienia i półprawdy, z których w poważnej analizie problemu trzeba w końcu wyjść.

Czy Odra, podobnie jak Łaba, jest żywą, niemal naturalną rzeką? - Więc czym? - Nie znam nikogo, kto poważnie chciałby na to odpowiedzieć twierdząco. Można otwarcie stwierdzić, że każdy, kto pracuje z dużymi i małymi statkami na Odrze, kto zajmuje się ochroną przeciwpowodziową, lodołamaniem, przepławkami, gospodarką wodną itp., ma duży interes w utrzymaniu żeglowności rzeki i niech tak pozostanie.

Odra jest rzeką wolno płynącą (jedną z ostatnich)? - nie, to trochę zbytnie uproszczenie - Odra to rzeka od dawna regulowana hydrotechnicznie i osadzona w starym krajobrazie kulturowym, ale żegluga zachowała do dziś sporo jej naturalności. Górny odcinek rzeki Odry jest także rzeką regulowaną tamami, które mimo całej demonizacji zasady regulacji, pod pewnymi względami dobrze jej służą.

Udowodniono, że regulacja niżówek, np. przez ostrogi, zmniejsza zagrożenie powodziowe. Nieprawdą jest, że ostrogi powodują obniżenie poziomu wody, co ma skutkować tym, że przyległe mokradła, takie jak Dolna Odra Dolina Parku Narodowego, wyschną – to nie zdarzyło się od 200 lat i nie stanie się nawet po przywróceniu obecnie niefunkcjonalnych ostróg, zgodnie z umową niemiecko-polską.

(…)

To, co uważam za niezwykle irytujące, to konsekwentnie negatywny ton wszystkich stwierdzeń ekologów na temat statków i żeglugi, w szczególności żeglugi komercyjnej. Oskarżacie też Polaków o „tajne” zamiary reaktywowania żeglugi na Odrze – jakby to było coś wyjątkowo nagannego. Wydaje się, że uparcie ignorujecie sytuację na autostradach, potrzebę przeniesienia transportu towarów również na wodę, a w pewnych granicach na racjonalny transport kontenerów odpowiednimi jednostkami, nawet po płytkich drogach wodnych, o których, z ostatnio przedstawionych i dyskutowanych propozycji, prawdopodobnie nic nie słyszałeś.

Na koniec ostzreżenie: jeśli wielkość opadów będzie nadal spadać sezonowo, budowa i regulacja zapory środkowej Odry, rozważana przez stronę polską, może być jedyną opcją trwałego powstrzymania deficytowych ilości wody, niekorzystnych dla przyrody, środowiska i ogólnej gospodarki wodnej. Niestety wdrożenie tego rozwiązania zajmie dużo czasu i będzie kosztować dużo pieniędzy.

Jest taka rzeka w Niemczech, Saara, na której wdrożono to rozwiązanie, która do dziś sprawdza się bardzo dobrze i przywróciła wiele naturalności, a ja opisałbym także Mozelę, którą przez pewien czas regulowano zaporami, a traktujemy ją jako naturalną, a nie opisujemy jako rzekę „skanalizowaną” – nota bene po obu rzekach regularnie pływają również duże statki – zapewne nie jest to pobożne życzenie konserwatorów przyrody, ale dla mnie i moich kolegów jest to bardzo przyjemna myśl .

Serdeczne pozdrowienia, emerytowany prof. Horst Linde, 08/2020

 

* - dziś już wiemy, że Sąd Administracyjny w Warszawie uznał skargę za zasadną. 

 



tagi: niemcy  polska  ekologizm  odrzańska droga wodna 

Greenwatcher
11 stycznia 2023 20:17
6     1581    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

betacool @Greenwatcher
11 stycznia 2023 21:02

Jeśli efekty prowokacji będą tak wyglądały to będę się starał czynić to częściej.

Z drugiej strony wydźwięk mocno dobijający. 

P.s. dorwałem tę książkę o ukraińskich lasach. Jest niestety po ukraińsku,  więc jej badanie trochę czasu zajmie.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Greenwatcher
12 stycznia 2023 07:11

Wyroki sądów adminstracyjnych mnie nie dziwią. Kiedyś te sądy nazywało się "naczelny urząd skarbowy" (czyli nie NSA a NUS). Sędziowie tych sądów najczęściej rekrutowali się z urzędników (ustawa pozwalała na orzekanie tychże jako sędziów).

zaloguj się by móc komentować

atelin @Greenwatcher
12 stycznia 2023 08:22

Czyli wszystkie śluzy wybudowane na Odrze przed II WW były w porządku?

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @betacool 11 stycznia 2023 21:02
12 stycznia 2023 15:17

Bardzo dobijający, również dlatego, że niemiecki soft power ma mnóstwo biorców w Polsce, a wątpię by wspomniane w tekście stowarzyszenie, w którym mamy sojusznika po drugiej stronie, miało jakiekolwiek wsparcie z naszej strony. Rodzimego soft power w tej dziedzinie nie ma na pewno.  

 Ja wypuściłem nici pajęczyny, po tę książkę, ale nic nie wpadło.  Cieszę się, że będzie ciąg dalszy.

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @OjciecDyrektor 12 stycznia 2023 07:11
12 stycznia 2023 15:27

Niestety nie odnalazłem treści wyroku, a jedynie wtórne, niemieckim doniesieniom, informacje o tym, że sąd w uzasadnieniu stwierdził, że prace należy wstrzymać, bo sąd nie wie czy nie będą one miały negatywnego skutku dla rzeki, przyrody, środowiska. Nie wiem czy to prawda, ale to byłoby kuriozum. Nasze media sprawę bagatelizują, a to jest straszne.  No, ale to przecież nic nowego. 

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @atelin 12 stycznia 2023 08:22
12 stycznia 2023 15:28

Nie, aż tak to nie. Taki anachronizm, tzn. straszenie starymi obiektami i rozwiązaniami jest często wykorzystywane po to,  aby wzbudzać bezmyślne emocje, ale przecież posiadamy więcej wiedzy niż kiedyś , tyle że nie wszyscy chcą z niej korzystać, a jeśli już, to po to by suflować poddanie się łasce natury, za czym zwykle kryją się ponure interesy. Może trzeba będzie o tym szerzej napisać.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować